niedziela, 11 sierpnia 2013

10. Klątwa Tygrysa

Tytuł: Klątwa Tygrysa
Autor: Colleen Houck
Ilość stron: 350
Kategoria: Powieść
Rok wydania: 2012 r.
Wydawnictwo: Otwarte
Tom: 1/4

Tak bardzo uwielbiam tygrysy, że zwykłe patrzenie na jednego przez kilka godzin nie sprawiło by mi kłopotu, ba, czułabym fascynację, która trzymałaby się we mnie przez długi czas. Szukałam ciekawych powieści z tygrysami w roli głównej, ale się zawiodłam...niestety. Po jakimś czasie wszędzie widziałam okładkę Klątwy tygrysa i moja reakcja była jasna - muszę to przeczytać. Trochę zwlekałam, bo finansów jak zwykle brak, a chęć zapoznania się z lekturą oczywiście była ogromna. No więc postanowione; ściągnęłam ebooka z myślą 'Przeczytam kilka stron i zobaczę, czy warto kupować'. Trochę minęło zanim się ocknęłam i spostrzegłam, iż 'przeleciałam' ponad sto stron. Przynajmniej odpowiedziałam sobie na zadane wcześniej pytanie - oczywiście, że warto. Ale jaki sens był w tym, jeśli przeczytałam już prawie połowę? No właśnie. Dlatego, chociaż bardzo, ale to bardzo mam ochotę wziąć się za drugi tom - nie przeczytam go jako ebook (których nie jestem zwolenniczką). Chcę mieć całą serię na swojej półce! Mam nadzieję, że nastąpi do szybko.

Collen Houck postanowiła napisać tę powieść po przeczytaniu Zmierzchu. Już drugi raz spotykam się z taką sytuacją. Co najciekawsze? Wydawnictwa odrzuciły twórczość Houck, więc postanowiła wypromować ją za własne pieniądze. Teraz jej seria jest literackim fenomenem, zdobyła miliony fanów, a wydawnictwa 'biją' się o prawa do powieści.

Poznajcie prawie osiemnastoletnią Kelsey Hayes. Jest zwykłą dziewczyną z Oregonu... Chwila, chwila. Zwykłą? Przecież dziewczyna ma dar. Jaki? Pewnie nie każda dziewczyna dostaje ofertę pracy w cyrku, mając za zadanie opiekować się pięknym, białym tygrysem o kobaltowych, hipnotyzujących oczach. Chociaż, nie. Nie mam racji. Każda mogłaby ją dostać. Ale czy każda dziewczyna, tak jak Kelsey dostałaby ofertę podróży do Indii, oczywiście za niemałą stawkę w dodatku ze swoim ukochanym tygrysem i nowym przyjacielem obok? No i pewnie zastanawiacie się, co to za dar?

Kells jest upartą, na pozór skromną dziewczyną. Chętnie zgadza się na wakacje w Indiach. Niestety, albo i stety nie wie jeszcze co ją czeka. No i jest jeszcze Pan Kadam. Mężczyzna w podeszłym wieku, niezwykle przyjazny i inteligentny. To właśnie on składa tę propozycję Kelsey, która ufa mu bezgranicznie. Wszystko nabiera odpowiedniego tempa i dziewczyna nie zdaje sobie sprawy z tego, iż jej ulubiony kot jest przystojnym, bardzo bogatym... mężczyzną? Właśnie tak i to niewiele starszym od niej. Dirhen, jak się okazuje, jest księciem, na którego rzucono klątwę kilkaset lat temu. Jaką rolę w tym wszystkim odgrywa Kelsey? Jak zareaguje na tę wiadomość?

Książka, choć na tak niewiele stron, kryje w sobie wiele tajemnic i przygód. Niektóre chłonęłam jak szalona, a niektóre ciągnęły się dla mnie w nieskończoność. Zdecydowanie jest w niej wiele humoru. Chichotałam co kilka sekund, szczególnie z powodu ciętego języka głównej bohaterki, ale również z jej bezmyślności. Całkiem postradałam zmysły, kiedy do akcji wkroczył brat Rena również okrytego klątwą. Kishan jest zupełnym przeciwieństwem brata. Sarkastyczny, mroczny. Taki.. czarny. Oczywiście jego zainteresowanie Kelsey nie jest bez znaczenia.

Są tylko i aż dwie rzeczy, które mnie irytowały. Pierwsza to kontrast między Kelsey a Renem. Ona bardzo współczesna - wyglądem i stylem mówienia. On trochę staroświecki, uczy się życia na nowo, ale dopiero pod koniec książki. Druga rzecz to rozumowanie dziewczyny, pod względem uczuć. Była pewna tego co czuje, jednak robiła wszystko odwrotnie, raniąc przy tym ludzi. Może tak powinno być? Być może bez tego byłoby zbyt nudno i prosto?

Moja ocena: 5.9/6

Cytaty z książki:

  • „Zakochanie się w nim byłoby jak skok do wody z wysokiego klifu: mogłoby się okazać albo najbardziej emocjonującym, co mi się kiedykolwiek przytrafiło, albo najgłupszym błędem jaki w życiu popełniłam. Sprawiłoby, że miałabym po co żyć, albo roztrzaskałoby mnie o skały i połamało na zawsze. 
  • „Tak naprawdę nie pozwalałam sobie na to, by kogokolwiek pokochać, gdyż bałam się, że zostanie mi odebrany” 
  • „Sekretne randez-vous? Na werandzie? O zachodzie słońca? - uniósł brew. - Kelsey, czyżbyś próbowała mnie uwieść?” 
  • „Wiedziałam, że śmierć rodziców to nie najlepszy temat na pierwszą randkę, ale... on z pewnością zareagowałby zupełnie inaczej. Może dlatego, że był starszy, i to o ponad trzysta lat, albo dlatego że pochodził z innej kultury. A może dlatego, że on też stracił rodziców. Nie, chyba chodziło po prostu o to, że... był idealny”
***

To tylko kilka moich ulubionych cytatów. Jest ich więcej, ale zbyt wiele by zdradziły :) Jestem pewna, że wszyscy już to czytali, ale może ktoś ma ochotę przeczytać moją opinię. Dziękuję za każde wejście i komentarz, chętniej się pisze, kiedy ma się dla kogo czytusie! :)

6 komentarzy:

  1. Każda recenzja tej książki jest tdosyć pozytwyna, ale ja sama nie moge sie do niej przekonać. Dodam cie do obserowanych:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie ta książka nie przypadła do gustu, strasznie irytowała mnie główna bohaterka, raczej nie sięgnę po dalsze części. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ktoś mi już kiedyś polecał tę książkę, a Twoja recenzja również jest pozytywna :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ta książka od razu zaliczyła się do moich ulubionych :) Właśnie zakupiłam kolejne części, i nie mogę się doczekać aż po nie sięgnę :)

    PS: Zostałaś nominowana do Liebster Blog . Zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też niedługo kupuję całą serię, jestem oczarowana <3
      DZIĘKUJĘ :)

      Usuń