piątek, 27 września 2013

19. Pocałunki wampira. Początek.

Tytuł: Pocałunki wampira. Początek.
Autor: Ellen Scheriber
Ilość stron: 214
Kategoria: Literatura młodzieżowa, Fantastyka
Rok wydania: 2011 r.
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia.
Seria/Cykl wydawniczy: 1

Muszę zacząć od tego, że przeczytałam ją przez przypadek. Nie miałam co czytać, ale na laptopie znalazłam e-booki. Otworzyłam pierwszy lepszy i nim się obejrzałam zostało mi kilka ostatnich stron. Jeśli jesteście ciekawi zapraszam do recenzji.

Raven to szesnastoletnia gotka. Słucha muzyki rockowej, usta maluje na czarno. W sumie wszystko co lubi czy posiada jest czarne i mroczne. Oczywiście jako odmieniec jest wyśmiewana przez rówieśników od najmłodszych lat. Zaczęło się gdy w przedszkolu uświadomiła wszystkim, iż w przyszłości chce zostać wampirem. To marzenie nie zmieniło się do dnia dzisiejszego.

Poznajemy również Becky. Najlepszą przyjaciółkę Raven. Szara myszka, niezauważana przez nikogo, chyba, że chodzi o drwiny.
Byłoby grzechem gdybym zapomniała o Trevorze. Snobistyczny futbolista, najpopularniejszy chłopak w mieście, na widok którego dziewczyny mdleją. Ale nie Raven. I właśnie tym sposobem, nie chcący oczywiście, przyciąga do siebie Trevora jak magnes.

W dniu szesnastych urodzin Raven, dziewczyna dostaje najlepszy prezent jaki mogła sobie wymarzyć. Jej przyjaciółka przybiega do niej z informacją, że do opuszczonego domu na wzgórzu, którym zawsze fascynowała się Raven, wprowadziła się jakaś rodzina. Jak później się okazuje, jest to rodzina zmarłej staruszki, która tam mieszkała. 

Dziewczyny wybierają się na imprezę Trevora, nie myśląc o obelgach i ilości par oczu zwróconych w ich stronę. Jak to jest możliwe, że te dwa dziwolągi w ogóle pomyślały, by przychodzić na imprezę pełną popularnych i bogatych dzieciaków z miasteczka? A no tak to. Wielkim zaskoczeniem i ogromną dawką humoru jest akcja, która się tam rozgrywa pomiędzy Trevorem, a główną bohaterką. Jak to się mówi: Zemsta jest słodka.

Nadchodzi Halloween. Wszyscy są podekscytowani i tylko czekają, aż będą mogli zbliżyć się do strasznego domu na wzgórzu, poznając przy tym stukniętą rodzinkę Adamsów, która zdecydowała się tam mieszkać. Nikt nie spodziewa się jednak zagrywki ze strony Trevora i konsekwencji, które ktoś za to poniesie.

Zakochana Raven to naprawdę coś, co trudno wyobrazić sobie poznając ją. Jednakże wszystko jest możliwe. Kiedy w jej życiu pojawia się mroczny i samotny got, w jej do tej pory ciemną duszę wpadają promienie jasnego słońca. Alexander to chłopak, którego nawet sobie nie wyśniła. Rozumie ją doskonale no i jest dokładnie taki jak ona. Wszystko zapowiada się na wieczną i szczęśliwą miłość? Otóż nie. Nie jest to kolejna historia o idealnych, przepięknych wampirach i zwykłych, a jednocześnie jedynych w swoim rodzaju, zakochanych w nich ludzkich dziewczynach. 

Plotki o wampirach, dziwolągach i innych istotach rozpływają się. No bo kto wierzy w wampiry? Nawet Raven, która zawsze chciała nim zostać daje sobie spokój z tymi bzdurami. Czy aby na pewno powinna to robić? Dokładnie w tym momencie doznaje szoku. Dom, w którym mieszkała jej pierwsza prawdziwa miłość, ponownie zostaje opuszczony. Jedyna wiadomość, którą znajduje to pięć słów. Pięć słów, które trafiają w jej serce jak strzała. 

Książkę czyta się w ekspresowym tempie. Jest pisana bardzo lekkim piórem co jest wielkim plusem. Riposty głównej bohaterki oczywiście sprawiały, że śmiałam się jak szalona.

Nie oceniam książki po okładce, ale oceniać okładkę można :)

Mnie nie zachęciłaby na pewno do kupienia książki.

Moja ocena: 5.5/6
Cytaty z książki:

    • ,,No cóż, jeśli znajdę otwarte okno. to nie będę musiała się włamywać! Wtedy byłoby to już tylko wtargnięcie.''
    • ,,I co w takiej sytuacji robi dziewczyna? Ja, na ten przykład, dałam nogę. Biegłam tak szybko jak nigdy w życiu.''
    • ,,Jak to możliwe, że dwoje dzieci tych samych rodziców aż tak się od siebie różni? A może ta teoria o listonoszu miewa w sobie coś z prawdy?''

    4 komentarze:

    1. Pomimo twojej zachęcającej recenzji, niesteyy mam uraz do takich ksiazek.

      OdpowiedzUsuń
    2. Widziałam gorsze okładki :)
      Recenzja dobra. Czy sięgnę po książkę? Nie wiem. Niby zaciekawiłam się, ale z drugiej strony nie do końca. Chyba poczekam na jeszcze inne recenzje i wtedy zdecyduję :)

      OdpowiedzUsuń
    3. Widziałam ją w bibliotece, ale nie wzięłam ze sobą. Jakoś nie jestem przekonana.

      OdpowiedzUsuń
    4. Chętnie przeczytam :D A okładka nawet nie jest aż taka zła ;) pozdrawiam :*

      OdpowiedzUsuń