wtorek, 20 sierpnia 2013

12. Intruz

Tytuł: Intruz
Autor: Stephenie Meyer
Ilość stron: 555
Kategoria: Fantasy
Rok wydania: 2008 r.
Wydawnictwo: Dolnośląskie
Tom: 1/1

Dawno, dawno temu przeczytałam sagę Zmierzch właśnie tej autorki. Nie zachwyciła mnie ta seria tak bardzo, że wzdychałam na samą myśl, ale postanowiłam dać szansę autorce. Wtedy dopiero wkraczałam w świat takiej literatury, ponieważ nienawidziłam fantasy, SF, magii. Wydawało mi się to bardzo dziecinne.. ale widać jak bardzo ludzie się zmieniają, bo teraz większość przeczytanych przeze mnie książek jest właśnie tej lub zbliżonej tematyki. Jak było z Intruzem?

Świat opanowały istoty z innej planety. Zabrały naszą Ziemię i cały nasz dobytek, na który ciężko pracowaliśmy przez całe życie. Najgorszą rzeczą w tym wszystkim jest to, iż zabrały nawet to co najcenniejsze - nasze ciała. Jak przeżyć, jeśli każda cząsteczka naszego świata jest przeszukiwana przez Łowców? Jak zdobyć jedzenie? Gdzie się osiedlić, nawet jeśli do tej pory udało nam się ukryć?

Melanie i jej młodszy brat Jamie muszą sami poradzić sobie w świecie oblężonym przez Dusze, które zamieszkały w ciałach wszystkich ludzi i prowadziły na pozór normalne, spokojne życie. Zakradać się do 'ich' domów, narażać życie po to, by zdobyć coś do jedzenia. W dość zaskakujący sposób do ich życia wkracza Jared - chłopak, któremu także udało się do końca pozostać człowiekiem.

Pewnego dnia Melanie budzi się uwięziona. Uwięziona w sobie! Wtedy poznajemy Wagabundę, duszę, która została wszczepiona do ciała Mel. Okazuje się, że Żywiciel powinien zniknąć, a ciało powinno zostać całkowicie oddane Duszy. Wagabunda szybko przejmuje uczucia swojego żywiciela, zarówno miłość jak i bezczelność, czego Dusze nie mają w zwyczaju. Melanie wraz z Wagabundą postanawiają odnaleźć Jamiego i Jareda. Czy im się uda? Co będą musiały poświęcić, za to by ich odszukać?

Nie spodziewałam się, że Intruz będzie tak świetną książką! Dwa lata temu wypożyczyłam ją z biblioteki, ale po przeczytaniu kilkunastu stron ją oddałam. W kwietniu tego roku dostałam ją w prezencie i postanowiłam się za nią wziąć dopiero po pięciu miesiącach. Przeczytałam niecałe sto stron i się zniechęciłam, bo była nudna jak flaki z olejem. Ale po paru następnych stronach, zaczęło się dziać i już nie mogłam się od niej oderwać.

Myślałam, że wątek miłosny będzie głównym tematem, ale tutaj znowu się zaskoczyłam. Historia dokładnie pokazuje, że miłość młodych ludzi to nie tylko słodkie słówka i droga usiana płatkami róż, ale również zdolność do poświęcenia wszystkiego i ogromny ból. Nie raz i nie dwa wybuchałam śmiechem, uśmiech pojawiał się na twarzy kiedy łzy ciekły po policzkach, wytrzeszczałam oczy z niedowierzania i zasypiałam z książką w ręku. Nie zrażajcie się do niej, ponieważ dość długo się rozwija. Zapewniam, że warto.

Cytaty z książki:

  • „Nie obchodzi mnie ta twarz, tylko jej wyraz. Nie obchodzi mnie ten głos, tylko to, co mówisz. Nie obchodzi mnie to, jak w tym ciele wyglądasz, tylko co nim robisz. Ty jesteś piękna.” 
  • „Kiedy o tym myślałam, czułam radość i napięcie, nieśmiałość i wielką niecierpliwość - wszystko to naraz; czułam się człowiekiem.” 
  • „Wiedzieć, że ktoś cierpi pod twoim dachem, to jak czuć swędzenie i nie móc się podrapać".” 


***


Trochę późno się za nią zabrałam i pewnie wszyscy już czytali, ale co wy o niej sądzicie? :) Ekranizacja również mi się spodobała, chociaż jeszcze bardziej potwierdził się fakt, że w nich wszystko dzieje się zbyt szybko.
Pozdrawiam!

17 komentarzy:

  1. No właśnie ja jej nie czytałam! Kiedyś wypożyczyłam z biblioteki, ale jakoś przeleżała a ja zajęłam się innymi książkami.
    Mam w planach do niej wrócić :))

    Uwielbiam w Twoim blogu to, że zostawiasz przy każdej recenzji ciekawe cytaty :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze raz polecam :) I dziękuję, ciesze się, że się przydają :))

      Usuń
  2. Czytałam 'Zmierzch' pierwszy tom i łagodnie mówiąc nie podobała mi się ta książka. 'Intruzowi' dałabym szanse, ale zwyczjanie nie porywa mnie fabuła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem :) Po przeczytaniu Zmierzchu, też niechętnie po nią sięgnęłam

      Usuń
  3. Pierwszy cytat bardzo lubię :) Zresztą postać Iana w ogóle przypadła mi do gustu.
    Wiele osób pewnie nie sięgnie po "Intruza" jak tylko zobaczą nazwisko autorki. Moim zdaniem jest to o niebo lepsza książka! Na pewno nie najwyższy poziom, ale przyjemnie się ją czyta (chociaż faktycznie początek jest nudnawy), bohaterowie są ciekawsi. Mi się podobała :)

    www.licencja-na-czytanie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam tę książkę w domu od paru dobrych lat. Przeczytałam (dobrnęłam) tylko do połowy, bo całkowicie mi się nie podobała, ale teraz chciałabym dać jej jeszcze jedną szansę, bo zbiera naprawdę pozytywne opinie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No niestety długo trzeba czekać na jakieś ciekawe wydarzenia, ale warto się pomęczyć :)

      Usuń
  5. Mnie książka niestety aż tak nie przypadła do gustu, bardzo przeciętna, nieco nudnawa momentami. ; /

    OdpowiedzUsuń
  6. Film mam w kolejce do obejrzenia, ale nie jestem przekonana :) Wszystko chyba przez Mayer...
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Film niezły, aczkolwiek różni się nieco od książki :)
      Chętnie wpadnę, również Pozdrawiam :)

      Usuń
  7. Czytałam książkę i oglądałam film i jestem zachwycona za równo tym jak i tym:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Intruz jest książką dobrą. Ja sama czytałam tą powieść pani Meyer tuż po tym jak Zmierzch stał się bardzo sławny. gdy zamierzałam do książki wrócić przed premierą filmu... skapitulowałam. Przeczytałam tylko ok 80 stron i przerwałam czytanie. Nie potrafiłam na nowo zagłębić się w powieś (:

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie jakoś do 80 str. miałam ochotę przestać czytać. Ale po 80 str się rozkręca :) Faktycznie, trudno się w nią zagłębić ;)

      Usuń
  9. Widziałam ekranizację i - pomimo usłyszanych wcześniej negatywnych opinii na jej temat - stwierdziłam, że była całkiem ciekawa. :) Może tylko zbyt wiele miejsca poświęcono wątkom miłosnym (ale za nimi nigdy nie przepadam). Nie mogę jednak porównać filmu z książką, bo jej nie czytałam.
    Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W książce jest zdecydowanie mniej o miłości :) Z jednej strony to dobrze, a z drugiej czułam niedosyt.
      Również pozdrawiam!

      Usuń